Zasilanie

1) Zasilanie prądem zmiennym.

Zasilanie prądem zmiennym najlepiej wyjaśnia poniższy rysunek. W podpunkcie A transformator obniża napięcie z 230V AC na 12V AC. Następnie prąd przechodzi przez 4 diody podpunkt C (mostek Graetza), które przenoszą ujemną część sinusoidy na plus, czyli powodują, że prąd płynie w tą samą stronę. Następnie prąd przepływa obok kondensatora podpunkt D (elektrolityczne różnią się od ceramicznych tym, że ładują się i rozładowują się dłużej) co powoduje wygładzenie się funkcji. Taki kondensator działa jak śluza (bufor) na rzece, dlatego im więcej kondensatorów tym lepiej. W podpunkcie E prąd przepływa przez stabilizator (np. 7812), który stabilizuje nasze napięcie do 12V DC. Jeśli chcemy inne napięcie wystarczy wstawić jakiś stabilizator, który nam odpowiada. W elektronice najpopularniejsze są LM1117 stabilizujące na 3,3V i LM2940-5.0 stabilizujące na 5V. Mając 3.3V, 5V, 12V można zrobić większość urządzeń elektronicznych.

zasilanie

Pobrane z "elektronika dla wszystkich" 2/96 Artykuł Zbigniewa Raabe.

 

Jak widać, żeby zrobić samemu zasilanie do naszego układu trzeba kupić transformator, mostek graetza, stabilizator i kilka kondensatorów elektrolitycznych i ceramicznych. Jeśli w waszym mieście nie ma sklepu elektronicznego tak jak u mnie w mieście, to do ceny trzeba dorzucić koszty przesyłki, dlatego jak ja robię projekty na prąd zmienny, to idę do komisu z komórkami. Wybieram najtańszy zasilacz na którym jest napisane 5V, albo 4,5V, obcinam kabel. Z ekranu robię GND, a ze środka przewodu napięcie. Takim sposobem mam zasilanie za mniej niż 10zł. Wygląda to może mało profesjonalnie, ale działa i jest tanie ;). Jak coś działa i jest tanie, to mi się bardzo podoba. Poniżej załączam zdjęcie z mojego pierwszego urządzenia, na ładowarce Samsunga.

ładowarka

 

2) Zasilanie bateryjne.

Z bateriami nie ma problemu. Szukamy baterii lub akumulatorka o odpowiednim napięciu i go podłączamy. Jak nie ma takich co nam trzeba, to kupujemy o większym napięciu i wstawiamy stabilizator, taki które nam odpowiada. Można też łączyć baterie uzyskując odpowiednie napięcie. Np. Kupujemy 4 paluszki, łączymy je szeregowo (4x1,5V=6V) i wstawiamy stabilizator 5V np. LM2940-5V.0, który jest troszkę droższy (3,60zl), ale za to pobiera mało prądu i nasza bateryjka starczy na dłużej albo wstawiamy coś z serii 7805 i też powinno hulać, ale ja osobiście używam tego pierwszego droższego. Kiedyś można było kupić tanie baterie 6V (4 paluszki w 1 opakowaniu), ale teraz żyjemy w kapitalizmie i musicie kupić plastykową obudowę za 4zl, 3 zł przyłącze do tej obudowy i jeszcze kupić  baterie. Ja mam 2 takie obudowy razem 12V do silników krokowych i pełno takich przyłączy. Przyłącza lutujemy na stałe, a baterie są wielokrotnego użytku.

3) Zasilanie z USB

Jeśli chcemy zrobić urządzenie, które będzie komunikować się z komputerem to najlepiej skorzystać z komunikacji po USB, a tym samym możemy zasilać nasz projekt z szyny USB. Jeśli nasz mikrokontroler ma tylko transmisję UART, a my nie mamy żadnej lutownicy, która przylutuje elementy SMD, to warto kupić coś takiego z Gotroniki http://www.programatory.com.pl/sklep/index.php?p113,konwerter-usb-rs-oparty-na-ukladzie-ft232rl

RS232

kosztuje to 35 zł, a załatwiamy sobie transmisję z komputerem i zasilanie.